sobota, 11 sierpnia 2012

Lanvin Oxygene,Lanvin Rumeur,Burberry Sport


Witam.
Po roku nieobecności postanowiłam powrócić do blogowania. Mogłoby się wydawać, że prowadzenie bloga to kolejne marnotrawstwo czasu, jednak chyba nie dla mnie. Po rocznej przerwie zdałam sobie sprawę z tego, że jednak lubię to robić. Dlatego dzisiaj powracam z porcją nowości z mojego świata i zrecenzuję kolejne perfumy. 


 LANVIN - OXYGENE
Jestem wielką fanką marki Lanvin i w mojej kolekcji zawsze znajdzie się miejsce na kolejny perfum. To mój jesienno-zimowy strzał w dziesiątkę. Zapach jest przyjemny, ciepły,  jednocześnie czysty i posiada charakterystyczną, ostrą nutę, jaką nadaje mu biały pieprz. Zapach może być bardzo elegancki i nadawać się na wieczorną kolację, ale również sprawdzi się podczas brunchu z  koleżankami.
Perfum jest bardzo trwały. W ciekawy sposób rozwija się na skórze i uwalnia kolejne nuty, które z całą pewnością zaintrygują otoczenie.
To ten zapach, który uzależnia i zdecydowanie podoba się mężczyznom



 






















 

LANVIN - RUMEUR 2 ROSE

Dokładnie rok temu opisywałam ten perfum w jego cięższej, intrygującej i z całą pewnością zimowej wersji. Teraz Lanvin proponuje nam wiosenno-letnią wersję, która jest eteryczną siostrą Rumeur. Zapach ten stworzony jest dla młodych, energicznych kobiet, które cieszą się życiem. Jest rześki, słodki, delikatny. Ten cytrusowy koktajl potrafi wodzić za nos przez długi czas.  Jest to zapach wakacji zamknięty w różowym flakoniku z różową wstążeczką. 


 


BURBERRY - Sport 

To zapach, do którego zakupu pchnęła mnie okazja cenowa. Za zapach 100 ml, perfumowany balsam do ciała i żel po prysznic zapłaciłam 140 zł (Rossman.net). Wiedziałam czego mam się spodziewać, ale mój zachwyt rósł z czasem. Jest to zapach zdecydowanie na co dzień. Można powiedzieć, że jego nazwa i design flakonika mógłby wskazywać na pewnego rodzaju sportową elegancję. Woda pachnie czystością, świeżością i spotkałam się z określeniem „ świeżego prania”. Więc jeżeli ktoś lubi takie słodkie, wypielęgnowane i idealne zapachy – burberry ma coś dla niego.



 

14 komentarzy:

  1. ja aktualnie jestem in love z acqua di gioia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz bardzo ładny i ciewawy blog , podoba mi sie nagłówek :)
    Dodałam twój blog do obserwowania , liczę na mały rewanżyk ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy ten "rose" na drugim zdjęciu pachnie różami? Bardzo ładnie piszesz o perfumach- aż mnie zachęciłaś na nabycie, choć jeszcze nie wąchałam ich :D
    Pozdrawiam, i jeśli chcesz możemy się obserwować, będzie mi bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zestawik Burberry chętnie bym przygarnęła!

    OdpowiedzUsuń
  5. muszę je powchać :) dodaję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaję do obserwowanych :). Będę częściej tu wpadała. Jestem ciekawa, jak to będzie po tej rocznej nieobecności ;)


    Pozdrawiam,
    goskaino.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Thanks,for the follow,but I don't see your picture on my gfc tab.:-/

    OdpowiedzUsuń
  8. ja sie czaje na Davidoff tym razem =)

    OdpowiedzUsuń
  9. mogłabym mieć te różowe !:)
    będę częściej zaglądać na twojego bloga:)

    http://karolajnaaax333.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. mmm ten 2gi może byc ciekawy.. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, że przez internet nie można poczuć zapachu :(

    OdpowiedzUsuń
  12. kurcze az dziwne ale o kazdej z tej perfumy slysze po raz pierwszy, nie wiem czmeu ;) ale mimo wszytsko mnie to bardzo zaciekawilo ;) moze sie wybiore i zkaupie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. bardzo lubie oxygene choc od lat trzymam sie diora dolce vita, przyznaje ze perfumy to lepsza i bardziej efektowna inwestycja niz jakikolwiek ciuch :)

    OdpowiedzUsuń